czwartek, 16 stycznia 2014

Aparat ortodontyczny- kilka moich doświadczeń

    Za pewne dużo z was miało, ma lub będzie miało odczynienia z aparatem ortodontycznym na zębach. Nie mam żadnych wątpliwości co do jego skuteczności. Miałam jedną dwójkę przekręconą o 90 stopni niż normalnie,a teraz już są proste.


zdjęcie z grafiki Google

   Od początku. Nosiłam go 1,5 roku. Na  początku miałam aparat wyjmowany. Zakładało się go na noc i na dzień (chociaż raczej mało kto nosi, bo ciężko mówić i nie bardzo się  chce). Spory czas musiałam się męczyć z wredną ortodontką. Nieuniknione było u mnie założenie aparatu stałego. Często trzeba do niego wyrywać zęby. Ja usunęłam chyba trzy.

   Zakładanie to niezła inwestycja i nie każdego na to stać. Góra i dół są po ok. 1500 zł. Mam na myśli zwykły, bo takie ''niewidoczne'' czy zakładane od środka są jeszcze droższe.  Do tego dochodzą koszty wizyt co miesiąc (u mnie nawet do 150 zł) i innych nieprzewidzianych wypadków. Mi raz wpadł zamek i następnego dnia musiałam mieć zakładany. Trzeba mieć specjalną szczoteczkę do zębów, aby można było wyczyścić wąskie przestrzenie.

   Górę i dół zakładamy osobo ze względu na ból. Trzeba mieć poleczone zęby. takie w aparacie są tez bardziej narażone na próchnicę. Samo założenie nie jest straszne. Kolory gumek na aparacie można sobie wybierać, ale jak chciałam kosmetyczne(przezroczyste) Po około sześciu godzinach zaczynamy odczuwać ból. Trwa kilka dni. Ma się ochotę go zdjąć, kilka dni trzeba przecierpieć. Nie da się gryźć. Skazana na kisiel. Ale można się przyzwyczaić i po jakimś czasie nie będziecie już zwracać na niego uwagi. Jakoś w połowie leczenia musiała zacząć zakładać wyciągi, czyli takie bardzo małe gumki recepturki, zaczepiane o górę i dół. Działały na zgryz. Trzeba było z nimi jeść ,więc jak jadłam i pękły to kilka po prostu zjadłam :)

    Ortodontka mówiła mi, żeby nie pić kolorowych napojów, nie jeść czegoś w typie chipsów i nie żuć gumy. Mojej koleżance prze żucie gumy ,najprawdopodobniej, wypadł zamek. Ale ja w zasadzie jadłam wszystko.
Po zdjęciu było dziwnie, bo już się przyzwyczaiłam. Aparaty nie są  teraz kłopotem, bo mnóstwo osób je nosi. Na szczęście mam to wszystko już za sobą.
   Dzisiaj byłam na wizycie kontrolnej, po pół roku od zdjęcia. Teraz kontrola za rok. Nadal noszę jeszcze założony(przyklejony) drut na tylnej części dolnych zębów, a na noc taką ''formę'' na górne zęby.

 
A wy macie jakieś doświadczenia z aparatem? A może niedługo was to czeka i jakoś przydały się wam moje informacje?


22 komentarze:

  1. cóż ja za 3 miesiące kończę leczenie i wtedy aparat jest nieunikniony ;/ aż się boję wydatków i nieprzyjemności z tym związanych, ale z drugiej strony już mam w głowie obraz prostych ząbków :d bo u mnie wszystkie są krzywe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego wszyscy mówią, że aparaty są takie okropne, chwilę pobolą zęby od przesuwania się co jest nie uniknione ale w porównaniu do efektów nie ma mowy o żadnym bólu.

      girlyflower.blogspot.com

      Usuń
    2. Uważam, że warto chwilę pocierpieć, żeby móc uśmiechać się nie zasłaniając zębów.

      Usuń
  2. Mnie na szczęście to ominęło chociaż teraz gdy od jakiegoś roku wychodzą mi ósemki zgryz zaczął mi się zmieniać ale nie jest tragicznie. Pod doświadczeniach z moją siostrą moja mama zabrała moich braci wystarczająco wcześnie do ortodonty i dostali aparaty za darmo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na szczęście nie miałam styczności z aparatem ortodontycznym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co słyszałam strata kasy, czasu i cierpienia, bo zęby bardzo często i tak wracają na swoje dawne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się nie dba o noszenie to rzeczywiście może tak być. Ale jeszcze po zdjęciu aparatu nosi się taką formę(to chyba zależy od pacjenta) na zębach, aby po latach się nie przestawiły z powrotem.

      Usuń
  5. Ja za dwa tygodnie bd miała rok od założenia aparatu i to jest świetna inwestycja w samego siebie a odpowiednio zadbane zęby czyli jeśli po zdjęciu go nosi się w nocy wkładki i inne duperele to nic się nie zmienia.

    girlyflower.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja za swój aparat zapłaciłam 3600zł (góra i dół) A do tego co miesiąc jeszcze 120 zł. Widać rezultaty ale trochę drogo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinny być refundowane, ale u nas to racze tak nie zrobią.

      Usuń
  7. nie nosiłam, ale sporo kosztują rzeczywiście .
    ♥blog-klik♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Nosiłam kiedyś aparat zdejmowany :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie miałam, ale moja przyjaciółka nadal nosi ;)
    Proszę o klikanie w baner Rosegal ;>
    mylifeasania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przypuszczałam, że noszenie aparatu to taka mordęga. Sama nigdy go nie nosiłam i rusz raczej nie będę.
    http://byc-jak-czlowiek-renesansu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. ja nie nosiłam aparatu;p
    crazy-life-by-angelika.blogspot.com | zapraszaam , proszę kliknij w baner sheinside na moim blogu ;3

    OdpowiedzUsuń
  12. ja bym chciała nosić aparat ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nosiłam aparat jak miałam jakieś 5 lat i to był taki co się zakładało go tylko na noc. Pozdrawiam http://jusinx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja po założeniu aparatu nie mogłam jeść normalnie przez tydzień, bynajmniej jadłam mniej c:

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja będę nosić aparat, ale niewiem jeszcze kiedy. Mam nadzieję że w ciągu tego roku :))
    obserwuję i będę wpadała częściej :)

    http://cukiereek33.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń